V Warsztaty Chorału Gregoriańskiego «Cantus gregorianus»

Dobiegły końca Warsztaty Chorału Gregoriańskiego w Łodzi, zorganizowane po raz piąty w Wyższym Seminarium Duchownym przez Studium Muzyki Kościelnej Archidiecezji Łódzkiej.

Spotkania te mają już swoją tradycję, na którą składa się zarówno rytm zajęć jak i rytm liturgii otwierającej i kończącej każdy dzień. Klimat miejsca sprzyja wyizolowaniu się ze świata i koncentracji sił na nauce i nieskończonej ilości prób. Tradycja warsztatów związana jest ściśle z Benedyktynami z Francji, którzy w 2011 roku rozpoczęli i odtąd co roku kontynuują nauczanie tego śpiewu, który w ich macierzystych klasztorach jest codziennym językiem liturgii. Razem z świeckimi nauczycielami chorału (dyrektorem Szkoły Świętego Grzegorza Claudem Pateau i konsultantem wokalnym klasztoru w Triors Rene Linennbankiem) pokonują co roku tysiące kilometrów by prowadzić lekcje teorii i praktyki gregoriańskiej dla świeckich i duchownych. Grono osób, które gromadzi się podczas Warsztatów to zarówno amatorzy, dla których nauka chorału to pierwsze na poważnie zetknięcie się z muzyką jak i muzycy, obyci z praktyką wokalną, ale zarówno dla jednych i dla drugich wyzwaniem jest rytm i fraza gregoriańska nie mówiąc o łacinie. W tym roku novum stanowiły zajęcia dla organistów, prowadzone przez ojca Jeana de Richemont OSB z Triors, na których uczono się akompaniamentu organowego do chorału. Nowe było również spojrzenie na duszpasterską wartość chorału w parafiach. Tę perspektywę jako pierwszy zarysował ks. Robert Bernagiewicz w retorycznej polemice czy chorał śpiewać czy nie śpiewać. Zwieńczeniem dyskursu był natomiast wykład-manifest ks. Janusza Lewandowicza poświęcony obronie wartości kultury łacińskiej, odpowiedzialnej za kształt cywilizacji zachodniej. Wyjątkowym momentem podczas Warsztatów był chrzest Anny Teresy, córeczki Pauliny Sankowskiej, chórzystki łódzkiej scholii gregoriańskiej. Tak to bowiem śpiew chorałowy łączy obcych sobie z początku ludzi i w miarę rozwoju umiejętności rośnie i wiara i wzajemna więź, przekształcając chór we wspólnotę. Przez te kilka dni mogliśmy wszyscy tego doświadczyć. Bogu niech będą dzięki!